Ostatnia sobota w lutym to był prawdziwy artystyczny maraton. Dzień wcześniej wróciłem z występów w Lubawie na Warmi i od południa w sobotę rozpocząłem mini trasę. Pierwszy pokaz iluzji był w centrum olimpijskim w Warszawie. Następnie zaczarowałem gości podczas otwarcia nowego salonu beauty w Łodzi i wyruszyłem na prawdziwą wisienkę magicznego tortu występów. Ostatni tego dnia pokaz iluzji prezentowałem na weselu w Jachrance. Ponad 200 gości i prawdziwie magiczny klimat lodowej krainy. Hotel Windsor stał się zaczarowanym miejscem niczym z filmu adaptującego klimat królowej lodu. Magia wisiała w powietrzu. Wszystko było dopięte na ostatni guzik a kiedy pojawiłem się z moimi sztuczkami wśród gości zaczęła się szalona zabawa. Goście wręcz krzyczeli i wariowali reakcjami na każde kolejne triki.
Świetne emocje i bardzo ciepłe przyjęcie sprawiło, że czułem się jakbym czarował po prostu wśród swoich dobrych znajomych.
Takie pokazy iluzji zapamiętują nie tylko uczestnicy występów, ale i sam magik!
Dzięki wszystkim za piękny weekend!